Komentarze: 1
Rany, ależ ze mnie idiotka! Kurwa mać, czy ja zawsze muszę wszystko spieprzyć?!
Koniec. To był ostatni raz. Jeśli te szmaty jeszcze raz się wtrącą, to im łby ukręcę i nogi z d... własnoręcznie powyrywam.
Za każdym razem sobie obiecuję, że już będzie dobrze. I co? I gówno. Nie wiem, jak ja to robię. Nieważne. Jutro też jest, do cholery, dzień. I wykorzystam go. Obiecuję Ci, że nie schrzanię znowu.
Tylko bądź...